czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 7 Nadia !

Wychodząc z samochdu , się potknełam . Aha to się zacznie pomyślałam. Zabrałam rzeczy i posżłam się przebrać. Weszłam do szatnij , jak zwykle przwytanie z drużyną `` Elo `` . Przebrałam się i poszłam na murawe jeszcze z dziewczynami pogadać. Wyszłam i już dało się usłyszeć ludzi , którzy dopingują swoją drużynie , nie zwracając uwagi , jak mnie wołali podeszłam do  dziewczyn i chłopaków.
- coś czuje , że będzie to zły mecz -- pożaliłam się im.
- nie ma co peniać Nadia -- jak zwykle pocieszała Diana , aff jak ją za to Kocham.
- dasz rade mała , już Ci widzieliśmy w akcji , rozpoerdlasz system -- zaczoł mnie chwalić Niall.
- ehh dobra , spróbuję. Ale teraz lecę się ustawić . Paa
- powodzenia ! -- wykrzykneli całą 7
Poleciałam się ustawić , skoro jestem kapitanem , musiałam iść walczyć o piłka , zawsze wygrywałam , ale teraz ? teraz to przeciwna drużyna. Dobra niech im bęxzie przeżyje , ale my za to zmieniamy boisko.
- Gotowe dziewczyny -- zapytał sędzie.
 Kiwnięciem głowy , dałyśmy mu znak. I się zaczeło , narzie piłka po naszej , ale to chwila , i już u nich. No co jest! . Powoli wychodziłam z siebie. Gdy się tak zapatrzyłam jak Ksenia nawala Liama , nie skupiłam się na piłce. Po chwili tylko zobaczyłam ciemność i nie mogłam złapać oddechu.

Diana.
- Nadia !! boże Ludzie ona ma astme -- wydarłam  się a wszyscy spojżeli na Nadie jak leży , a z brzycha leje się krew i zaczyna się dusić . Nie patzrąc na nikogo , wybiegłam na murawe za mną cała reszta,
- Boże Nadia , powiec coś -- Ksenia zaczeła panikować
- Odsunąć się . Chłopaki szybko zabieramy ją -- wydarł się jakiś lekaż.
- to jest moje siostar , co z nią jest , niech mi ktoś powie -- zaczeła się wydzierać Ksenia.
- spokojnie wszystko będzie dobrze -- przytulił ją Liam . Jeny jak oni śłodko razem wyglądają.
Po chwili karetka zabrała Nadie do szpitala , stwierdzili , że za mocne jest rozcięcie i tzreba zaszyć .
- ja jadę z nią -- Niall szybko zareagował
- a kim Pan jest dla Nadii -- lekarz
- ja .. ja no ja jestem jej Chłopakiem .
Boże co on wyprawia pomyślałam.
- dobra , to niech pan wsiada.

Nadia.

Obudziałm się z bólem brzucha , jedynie co pamiętam to ciemniość i koniec. Zaczełam powoli  otwierać oczy. Jeny znowu szpital. Zapomniałą wcześniej wspomnieć w wieku 15 lat wylądowałam w szpiatu , wtedy mi wykryli astmę. Gdy juz moje oczy przyzwyczaiły się do światła ujrzałam chłopaka m który siedział przy moim łóżku , i kurczowo trzymał rękę. Zaraz to jest ...
- Niall - zpaytałam chrypliwym głosem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz